Miss zniknęła dzień po upadku. Konkurs tonie w skandalach
Jedna z najbardziej dramatycznych scen tegorocznego Miss Universe rozegrała się jeszcze przed finałem. Milczenie organizatorów tylko podsyciło atmosferę skandalu, który od tygodni narasta wokół imprezy.
Miss Jamajki spadła ze sceny. Co się stało potem?
Miss Jamajki Gabrielle Henry zniknęła z konkursu Miss Universe w czwartek 20 listopada, zaledwie dobę po tym, jak została przewieziona do szpitala. Do wypadku doszło podczas pokazu sukni wieczorowych w środę, 19 listopada. Na nagraniach widać, jak 28-letnia kandydatka, ubrana w pomarańczową kreację i wysokie obcasy, potyka się o stopień i spada ze sceny. Chwilę później wyniesiono ją na noszach, co również zostało uwiecznione na nagraniach opublikowanych w sieci.
Przedstawiciele konkursu nie skomentowali jej nieobecności. Raul Rocha, organizator Miss Universe, zapewniał na Instagramie, że był w szpitalu razem z rodziną Henry. „Chciałbym poinformować rodzinę Miss Universe, która martwi się o zdrowie naszej Miss Universe Jamajki, że o północy czasu lokalnego w Bangkoku opuściłem szpital, w którym jest leczona. Byłem tam z jej rodziną i nią samą i na szczęście nie ma żadnych złamań. Henry jest pod dobrą opieką” – przekazał w komunikacie.
Oświadczenie organizacji Miss Universe Jamajka. Kolejne kontrowersje
Głos zabrała także organizacja Miss Universe Jamajka. W oficjalnym komunikacie potwierdzono, że Gabrielle Henry spadła ze sceny podczas wieczornej rundy kwalifikacyjnej, tuż przed finałami odbywającymi się w Tajlandii. Wyjaśniono, że uczestniczkę przetransportowano do szpitala Paolo Rangsit, gdzie lekarze ocenili jej stan jako stabilny. W oświadczeniu podkreślono, że Henry „nie odniosła żadnych obrażeń zagrażających życiu”, choć nadal przechodzi szczegółowe badania.
Wypadek Miss Jamajki to kolejny cios dla tegorocznej edycji Miss Universe, która od kilku dni mierzy się z poważnymi zarzutami dotyczącymi przebiegu konkursu. Dzień przed upadkiem Henry, 18 listopada, juror Omar Harfouch zrezygnował z udziału, oskarżając organizację o powołanie „improwizowanego jury”, które miało potajemnie wybrać trzydzieści finalistek, jeszcze zanim uczestniczki ze 136 krajów pojawiły się na scenie podczas rundy wstępnej.
Po nim z udziału wycofało się dwóch kolejnych jurorów, w tym były piłkarz Claude Makélélé oraz księżniczka Camilla di Borbone delle Due Sicilie, pełniąca funkcję przewodniczącej komisji kwalifikacyjnej. Z różnych powodów wycofują się także same Miss Universe. W efekcie tegoroczny konkurs, zamiast olśniewać międzynarodową widownię, coraz częściej kojarzy się z chaosem i brakiem transparentności. Nieobecność Gabrielle Henry tylko dołożyła do tej układanki kolejny znak zapytania.